Blask naszej lampy

Oto jest nasz dzień codzienny,
nasze małe budowanie,
trud uparty i niezmienny,
nieustanne kształtowanie.
Słońce wschodzi i zachodzi,
drzewa kwitną, liście ronią,
my strumień rzeczywistości
kształtujemy naszą dłonią.
Jesteśmy cząstką w zespole,
z niego płynie nasza siła –
żeby chleb leżał na stole,
a pracom lampa świeciła;
By czas jak pochodnia płonął –
jednako: dzień czy mgła nocna.
Stoimy przy życiu, żono,
jako tkacze przy swych krosnach.
Z dnia na dzień tkaninę tkamy
wzorzystą dla pokolenia.
Chciałbym i blask naszej lampy
ocalić od zapomnienia...
K. I. Gałczyński, Pieśń IV.




-
Doniesienie do Prokuratury
Grzegorz Zdziech Warszawa, dn. 17 kwietnia 2005 r. Prokuratura Rejonowa w Grójcu Jako przedstawiciel rodziny i pełnomocnik grupy sześciu spadkobierców artysty rzeźbiarza – prof. Franciszka Strynkiewicza z Mogielnicy – donoszę niniejszym o katastrofalnym stanie zdewastowanej i rozszabrowanej posiadłości (ekspozycji plenerowej współczesnej rzeźby polskiej), po zmarłych w 1996 r.: prof. Franciszku Strynkiewiczu i jego małżonce…
-
Nie szczędzę sił ani środków
Jestem emerytowanym dziennikarzem, w trzecim pokoleniu zstępnym po dwojgu artystach-rzeźbiarzach: prof. Franciszku Strynkiewiczu i doc. Barbarze Bieniulis Strynkiewiczowej.
-
Od autokuratora do sukcesora Zagłoby
Andrzej Bieńkowski jest synem pisarki z Mogielnicy: Flory Bieńkowskiej i polityka z okresu PRL-u: Władysława Bieńkowskiego. Jest więc związany z Mogielnicą – ale na dystans. Do przejścia na emeryturę był artystą-malarzem i nauczycielem akademickim – profesorem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Też chyba na dystans, bo w rzeczywistości dał się poznać jako miłośnik i znawca…
-
Pismo Zygmunta Bieniulisa
08 czerwca 2000 r. Szanowny Panie Grzegorzu, Potwierdzam odbiór paczki z fotografiami i dokumentami. Są to pamiątki rodzinne mojej Matki, które Barbara przechowywała w Mogielnicy.Co do wiadomości o działalności „Stowarzyszenia” w Mogielnicy, ja osobiście niewiele wiem o tej okolicy. Byłem tam tylko krótko parę razy. gdy odwiedzałem Barbarę i Franciszka w ich pracowni. Z rozmów…
-
Moja odpowiedź dla p. Zygmunta
Jak widać z powyższego – wiele jest jeszcze do zrobienia dla wszystkich tych, którzy kiedyś wreszcie zrozumieją, że nie były to tylko „gliniane skorupy” i jakieś tam „odręczne bazgroły na śniadaniowych serwetkach”! (A może to było coś „w rodzaju” obrazków Nikifora czy nawet rysunków Picassa?!). Warto też sobie uzmysłowić, że „MOGAR” – to otwarta i…
-
Papierosa zjod, bułkę wypolił, a krów nie pognał!
Wbrew pozorom, rzecz nie traktuje o przypadku pastucha, który nie wywiązał się z zawartej umowy, choć wykazuje pokrewne cechy i analogie. Dotyczy udziału Centrum Rzeźby Polskiej z Orońska, w ratowaniu spuścizny artystycznej po rzeźbiarzach Strynkiewiczach. Późną jesienią 1998 roku, przedstawiciele Spółdzielni Mieszkaniowej „Mokotów”, stracili już cierpliwość w oczekiwaniu na opróżnienie dwu, połączonych spółdzielczych lokali (w…
Dodaj komentarz